Po sąsiedzku: pstrąg z Ojcowa


Dawno, dawno temu... w sercu Ojcowskiego Parku Narodowego zrodziła się prosta historia o pstrągu. Historia, której korzenie sięgają lat 30 ubiegłego wieku. Historia nieco zapomniana, trochę zakurzona. Dziś, dzięki wspaniałym duszom Magdy Węgiel i Agnieszki Sendor udało się ją nieco odświeżyć i przywrócić do żywych. I tak dwie Panie, całkiem niedaleko, stworzyły niezwykłą pstrągarnię. Pełne zaangażowanie to nie tylko przywrócenie świetności hodowli pstrąga potokowego, ale i stworzenie cudnego miejsca wypoczynku i relaksu wśród ciszy i zieleni. Oj, warto było!

Mała lokalna i rodzinna firma, prowadzona przez Mamę i Córkę to tradycja i ekologia. Dzięki dwóm kobietom, ojcowskie stawy dostały nowe życie, a region Ojcowskiego Parku Narodowego stał się jeszcze ciekawszy i zyskał niezwykłą przestrzeń – pełną pasji i miłości do ziemi, i do pracy. Pstrąg Ojcowski to nie tylko propagowanie ekologicznych i etycznych zasad hodowli, nie tylko edukacja związana z historią regionu, ale i bogactwo tradycji kulinarnych. Na walory smakowe z pewnością ma wpływ ekologiczna hodowla w krystalicznie czystej i odpowiednio natlenionej wodzie z potoku Młynówka. Jak dodamy do tego malowniczy krajobraz wzgórz i łąk, otrzymamy przepis na idealność. Stworzona imitacja górskiego potoku, czyli naturalnego środowiska pstrąga potokowego pozwala na ekologię, etykę i równowagę.

Proces hodowli w Ojcowie jest w 100% tradycyjny. Nie ma tutaj mechanizacji, za to niezbędny jest człowiek – na każdym etapie pracy. Pstrągi karmione są przez człowieka, a wyławiane przy pomocy rybackich narzędzi – sieci, bosaków, kasarków. Dzięki temu pstrągi nie są duszone i uszkadzane. Rybom w Ojcowie zapewnia się także sporo miejsca i przestrzeni. Z natury są drapieżnikami, nie lubią ostrego światła dziennego, są płochliwe i mają dobry wzrok. Chętnie ukrywają się w zagłębieniach i naturalnych dołkach. Ich naturalna przestrzeń została odtworzona wręcz idealnie w niezwykłym zakątku Polski.

Wędzone i grillowane serwowane na miejscu w Ojcowie to rarytas. Rarytas, który postanowiliśmy ściągnąć do Bielska. W Nowym Świecie lubimy zaangażowanie ludzi, lokalność i miłość do tradycji kuchni, pracy. Dlatego spróbujecie ich także u nas, bo przyjaźnimy się tylko z tymi, którzy wyznają podobne zasady do naszych.