Strawberry fields forever


Trudno sobie bez nich wyobrazić letnie, długie dni i wieczory, sielskie chwile dzieciństwa, do których wracamy zamykając oczy. Pełne kosze owoców w kształcie serca. Darzymy je ogromną miłością i chyba jeszcze większym sentymentem. Czekamy wytrwale aż wreszcie pojawią się na targach i straganach. Aż poczujemy ich charakterystyczny zapach, by następnie rozsmakować się w słodkości, kwasowości, czerwoności. Truskawkowe love jest długo wyczekiwane i zaskakująco szybko ulotne... Czerwcowe doznania dla duszy są niezwykle chwilowe i już w połowie lipca odchodzą w zapomnienie... A my tęsknimy znowu, byle do lata...

Truskawki mają moc, mają w sobie jakąś niesamowitą magię, dzięki której chyba nie ma osoby, która by się w nich nie zakochała i za nimi nie tęskniła. Dziwić może to o tyle, że to przecież nie-dzikie owoce, a skrzyżowanie leśnych poziomek, które znalezione na leśnych wycieczkach zawsze wywołują uśmiech i radość. Cała miłość, którą darzymy truskawki ten jeden miesiąc w roku znajduje odzwierciedlenie w tym, co z nich potrafimy wyczarować. Czasami są to cuda w postaci nieziemskich deserów, niesamowitych sosów, sorbetów, koktajli czy przetworów, które zamknięte w słoikach przypominają później o letnim słońcu i błogim lenistwie. Czasami ta miłość wyrażana jest ot tak, po prostu... bowiem truskawki z truskawkami smakują chyba najwspanialej i wcale nie potrzebują towarzystwa. Doskonale radzą sobie same ze sobą. Wtedy też mają niebiański wpływ na nasze serce, cerę i na miłość...

Ludwik XIV wiedział, co robi kiedy zarządził krzyżowanie chilijskich i wirginijskich poziomek. Dziś nie musimy już niczego krzyżować, niczego wymyślać, możemy jedynie czerpać garściami, inspirować się, tworzyć lub po prostu jeść... Bo pyszne truskawkowe truskawki mamy na co dzień. I z tego przywileju korzystajmy jak możemy, zapewniając sobie słodkie i miłe, letnie życie...